Irysy – piękne kwiaty do ogrodu

Pamiętam z dzieciństwa obraz. Wisiał u babci na ścianie naprzeciw okna w pokoju, w którym zwykle nocowałam, jak byłam u niej na wakacjach. Poranne słońce wpadając do pokoju budziło mnie ze snu, a na obrazie ożywiało kolory irysów. Obraz mi się mało podobał, za to kwiaty na nim przedstawione fascynowały.

Wielkie irysy

Z dzieciństwa pamiętam też ścieżkę do domu, wydeptaną i wysypaną rzecznym piaskiem, a wzdłuż niej rosły właśnie te kwiaty z obrazu: irysy. Nazywa się je też kosaćce, ale która nazwa jest bardziej poprawna, do dziś nie sprawdziłam. Mniejsza z tym. Fascynujące kwiaty w pełni kwitnienia pozowały feerią barw i zapachu. Dopiero po przystawieniu nosa do nich można poczuć tą woń, mieszaninę cytryny, limonki i takiej kwiatowej słodyczy. Jeśli nektar ma jakiś zapach to właśnie taki.

Kolory w drodze do lata

Zawsze te irysy zakwitały początkiem lata. Przyjeżdżało się do babci, na świeży chleb z masłem i serem, polany miodem. Ten smak oraz widok kolorowej od kwitnących irysów ścieżki do domku pozostaje mi w pamięci i wraca co roku. Właśnie na koniec roku szkolnego. Jak taki bumerang, bo ani irysów, ani babci i jej chleba już dawno nie ma w tamtym miejscu.

Pozostała miłość

Natomiast irysy pozostały ze mną już na zawsze chyba. Część dostałam od babci właśnie i też posadziłam przy ścieżkach w ogrodzie i wzdłuż chodnika koło domu. Wierzcie mi albo i nie, ale w czasie kwitnienia robią niesamowite wrażenie. Musi być spora kępa irysów aby wyglądały okazale. Kilka lat zajęło mi dopracowanie sadzenia i pielęgnacji ich do względnej równowagi. Za to teraz co rok mam piękną paletę barw.

Tajemnica uprawy irysów

Tyle teraz się mówi o nawozach, opryskach, odżywkach. Jak się jednak okazuje, nie zawsze jest tak kolorowo, jak na etykiecie. Bez małej dawki wiedzy nie da się osiągnąć kwitnącego rezultatu. O wiele większe znaczenie ma obserwacja i wyciąganie wniosków. Podglądanie przyrody jest ciekawe i inspirujące, w tym wypadku nawet wskazane.

Irysy nie lubią… czego?

Irysy mają grube kłącza, które łatwo się urywają. I to właśnie one są newralgiczną częścią tej rośliny. Kłącze nie może być przykryte ziemią. W ziemi mają być tylko umiejscowione korzenie, które całkiem fajnie się rozrastają i bez problemu odżywią roślinę. Wiem, że to trochę tak nie po bożemu jest sadzenie bez dobrego przykrycia ziemią aż po liście, ale w przypadku irysów to się nie sprawdza. One wolą swobodę, więc im ją dajmy. Kłącze zwykle sadzę równo z ziemią, w taki sposób, że jego górna część jest na równi z gruntem.

Dużo czy mało wody?

Tak się składa, że moje najpiękniej kwitnące irysy rosną w miejscu najbardziej suchym. Dokładniej to pod koronami majestatycznych orzechów. Od strony południowej mają nie tylko dużo słońca, ale też naprawdę sucho. Trawa w tym miejscu mi nie rośnie, a jak już to kaprysi jak tylko może, za to irysy: marzenie. Najtrudniej im się zaaklimatyzować w miejscu wilgotnym. Takim gdzie nie ma odpływu, a woda lubi stać w korzeniach. Tam rosną słabo i nie są wcale takie ładne. Drugie miejsce, które sprzyja irysom jest brzeg oczka wodnego. Pytacie jak to możliwe? Otóż są posadzone na brzegu bardziej stromym i nadmiar wody spływa do oczka. Takim oto sposobem mają to co im potrzeba czyli powietrze oraz łatwo dostępną wilgoć. Nad oczkiem wodnym są one o wiele większe, mają dobre 1,5 metra wysokości.

Kiedy najlepiej sadzić irysy

Łatwe w uprawie, efektowne kwiaty, to marzenie. Najlepiej się przyjmują sadzone od sierpnia do września. Można też je przekopywać wiosną, ale odbija się to wyraźnie na kwitnieniu. Sadzimy irysy po kilka w okółku. Wystarczy trzy kłącza zwrócone pędami listnymi na zewnątrz aby w następnym roku mieć całkiem zgrabną kępę kwiatów. Kwitnienie irysów trwa około 2-3 tygodnie. Dobrze zakorzenione mają po kilka pędów, a na każdym po kilkanaście nawet kwiatów. Mój rekordzista jakiego wyczaiłam miał ich aż dwanaście! To całkiem przyzwoita liczba. Poza sezonem kwitnienia irysy cieszą oko ładnymi liśćmi. Nie warto ich ścinać przedwcześnie, gdyż dzięki nim asymilują składniki pokarmowe, aby mieć siły do wydania kwiatów w następnym roku.