Ochrona drzew zaczyna się już z w pierwszych dniach zimy. Największym zagrożeniem w tym czasie są słońce i mróz. Zestawienie tych dwóch czynników może być zabójcze dla naszych drzew, nie tylko owocowych.
Słoneczne dni stycznia sprawiają, że ciemne pnie drzew nagrzewają się i zaczynają w nich krążyć soki. Nocą natomiast temperatura spada poniżej 0o C. Powoduje to zamarzanie soku w tkance zewnętrznej i jej pękanie. Takie rany stanowią szeroką drogę do wnętrza rośliny dla bakterii i grzybów.
Wszystko to powoduje, że drzewa z ranami wywołanymi mrozami rosną wolniej, gorzej owocują i często padają ofiarą chorób i szkodników.
Co zrobić aby kora drzew nie pękała?
Bardzo prosty sposób zapobiega pękaniu kory drzew owocowych, wystarczy w grudniu nanieść na cały pień aż po pierwsze rozwidlenie białą farbę. Kiedyś było to wapno z dodatkiem gliny, obecnie może to być emulsja biała lub inne białe mazidło. Wapno ma tą zaletę, że jest bakteriobójcze, co dodatkowo odkaża korę drzew.
Kiedy malować drzewa na biało
Właściwy termin na malowanie pni drzew to koniec roku kalendarzowego. Do końca grudnia i na początku stycznia możemy malować drzewa, w celu ochrony pni przed pękaniem kory od mrozu. Malowanie wiosną mija się z celem.
Czym malować pnie drzew zimą?
Najłatwiej jest kupić do tego celu specjalne wapno. Jest ono już przygotowane do malowania pni drzew. Zawiera ono często dodatki poprawiające jego przyczepność do pnia i odporność na zmywanie przez deszcz.
Dzikie zwierzęta w ogrodzie zimą
Ogród zimą to dla wielu zwierząt potencjalna stołówka, zwłaszcza jeśli posiadamy w nim świeżutkie, młodziutkie drzewka owocowe.
Kora drzew to przysmak zajęcy, natomiast delikatne gałązki są apetyczne dla saren. Dotyczy to młodych sadzonek, o delikatnej korze.
Dziki nie pogardzą cebulkami roślin ozdobnych oraz warzyw – takich jak czosnek niedźwiedzi. One znają swoją siłę i związane z nią możliwości – dlatego nie boją się praktycznie niczego. Na wsi często ogradza się przed dzikami pola za pomocą pastucha elektrycznego, sznurka z zawieszonymi puszkami, chorągiewkami etc. Jednak nawet takie straszaki nie ochronią ogrodu przed głodnymi dzikami.
Dokarmianie ptaków
Jako ludzie przekształcamy środowisko wokół siebie czyli swoją posesję na takie jak się nam podoba. Ograniczamy też różnorodność roślin, a co za tym idzie, także dostępne dla ptaków jedzenie. Bez naszej pomocy, ptaki zimujące mają problem ze znalezieniem wystarczającej ilości pokarmu. W związku z tym należałoby zadbać o pożywienie dla ptaków wysypując im ziarno do karmnika, wieszając słoninkę niesoloną oraz wymieniając im co dzień wodę na świeżą.
Ochrona drzew przed dziczyzną
Kto pierwszy ten lepszy – tak działa prawo natury. Warto o ochronę drzewek zadbać już w trakcie sadzenia. Najlepsze sposoby to:
- ochrona pnia za pomocą tulei zrobionej z siatki na woliery – chyba jedyna ochrona, która sprawdziła się w moim ogrodzie;
- repelenty – jest szansa, że podziałają, u mnie dość dobrze wypadła papryka ostra, do pierwszego deszczu;
- mydełka i kostki do wc – ktoś kiedyś mówił, że u niego działa, u mnie niestety nie;
- dobre ogrodzenie – pod warunkiem, że ma minimum 2 metry wysokości;
- pies – zależy od psa, ale z dzikami nawet on sobie nie poradzi;
- koło łowieckie – powinno poradzić sobie z nadmiarem dzików w okolicy, ale uruchomienie tej procedury to jest długi i żmudny proces, nie zawsze zwieńczony sukcesem.
Styczeń w ogrodzie czy sadzie to nie do końca czas laby i okazja do piłowania paznokci. Okazuje się, że pracy bywa dość sporo, zwłaszcza gdy mamy w nim przysmaki dla dzikich zwierząt. Jeśli chcemy skosztować owoców, należy uprzedzić zwierzynę i ochronić nasze drzewa.
Przepięknie kwitną i są łatwe w uprawie. Szkoda że są tak rzadko sadzone w ogrodach.